Metody wychowawcze Chinki
Moja
sypialnia okazała się faktycznie wielka i zawierała:
Łóżko queen size, takie na jakim sypiałam latami u siebie w Polsce we
wszystkich możliwych pozach, włącznie z orłem, bo miejsca dość.
Dwie szafy zajęte ich ciuchami - zabiorę je wkrótce, tylko znajdę
miejsce – oznajmiła z ciepłym uśmiechem Chinka.
Komodę z pojemnymi szufladami zapełnionymi ich rzeczami – też zabiorę jak
tylko znajdę miejsce. Biurko z szufladami zajętymi …, a na nim
telewizor.
I … drewniane łóżeczko dziecięce w wykuszu okiennym
z pełną pościelą, które dostrzegłam natychmiast z niepokojem w
głowie (przecież nie było mowy żebym miała sypiać z jej
dzieckiem?!) - stoi tu bo nie mam gdzie umieścić – dorzuciła
uspokajająco z tym samym uśmiechem.
A zatem miałam tylko łóżko
wolne. Wsunęłam więc walizkę pod łóżko i tak się
zaczął horror.