Jak w kalejdoskopie - rozdział 24

Znowu zmiany Ha, ha, ha … No więc NIE. Nie ma takiej opcji abym podjęła współpracę z tobą - oświadczyłam. Człowiek, który nie szanuje własnych dzieci i własnego psa, jest zdolny do wszystkiego. Aż mnie drobny popłoch ogarnął, jak zobaczyłam oczami wyobraźni jakby ta współpraca z nią wyglądała. Zresztą któregoś dnia poprosiła mnie abym została z małym podopiecznym do 15:00, bo ona musi jechać prosto z pracy coś niezwykle ważnego załatwić i zapłaci mi ekstra. Jakież było moje zdumienie, kiedy po powrocie godzinę wcześniej niż zapowiadała, oświadczyła, że nie zapłaci mi bo nic nie załatwiła i przecież wróciła szybciej. - Przepraszam najmocniej, ale ja spędziłam z twoim synem 7 godzin więcej, w czasie kiedy powinnam odsypiać noc, i co to za wymówka że nie zapłacisz bo nie załatwiłaś swojej sprawy?! To ja mam płacić za twoje niepowodzenia? Zadziwia mnie sposób twojego myślenia. ….