Pokochaj mocno swoje ciało
bez względu na to jakie jest
Twoje ciało jest twoją własnością na czas życia na ziemi.
W chwili pojawienia się tu, otrzymałeś ciało, w którym mieszka
twoja istota duchowa, twoje prawdziwe „ja”
wszystkie nadzieje, marzenia, obawy, myśli, oczekiwania i przekonania
czyniące z ciebie niepowtarzalnego człowieka.
Ciało odgrywa rolę buforu między tobą a światem zewnętrznym i korzystasz z niego w grze zwanej życiem.
Jeśli jesteś otwarty na dary tego ciała, które masz, bo innego nie dostaniesz, pięknie zakorzenisz się w nim, to ono ci się odwdzięczy dobrym zdrowiem i sprawnością.
Relacja między tobą a twoim ciałem jest najbardziej podstawową relacją w całym życiu, tworzącą matrycę na wszystkie inne związki.
Traktuj swoje ciało jak idealnie dostosowane, cudownie żywe opakowanie dla twojej duszy.
Odczuwaj silną więź z własnym ciałem w niewymuszonym, satysfakcjonującym i bliskim związku.
Pełna akceptacja buduje poczucie własnej wartości, szacunek i przyjemność życia.
Stwierdzam, że kiedy człowiek naprawdę kocha, akceptuje siebie takim jakim jest, wszystko w życiu układa się dobrze.
- Louise Hay
Jesteś szczęśliwcem, jeśli uważasz własne ciało ze wszystkimi jego słabościami i mocnymi stronami, za doskonałe.
Dla wielu ludzi, niestety, ich ciało jest obiektem najsurowszych ocen, a zarazem barometrem własnej wartości. Przymierzają się do nieosiągalnych norm i krytykują za niedoskonałości. Bardzo często na podstawie wyglądu charakteryzujemy siebie.
Surowa ocena własnego ciała, ogranicza zakres doświadczeń w wielu sferach życia.
Prawdziwa akceptacja polega na tym, żeby przyjąć i cenić ciało w jego istniejącym kształcie, i przestać uważać, że musisz je zmienić, aby zasłużyć na czyjąś, a przede wszystkim własną miłość.
Czy oznacza to, żeby nie próbować udoskonalać ciała?
Dążenie do utrzymywania ciała w dobrej kondycji jest całkowicie zdrowym odruchem, dopóki wypływa z miłości do siebie, a nie z poczucia niedoskonałości.
Brak akceptacji sprawi, że kiedy twoje ciało będzie się starzeć, nie sprostasz temu.
Tak się stało z moją najukochańszą siostrą stryjeczną. Nie dała sobie pozwolenia na niedoskonałość, a więc i na starzenie się i ... zwariowała. Była kilka razy w szpitalu bez klamek, jest na silnych lekach psychotropowych, a mimo to strasznie cierpi z powodu bólu ogarniającego całe jej ciało, gdzie nie ma przyczyn fizycznych.
To wprawdzie skrajny przypadek, ale jakość twojego życia do końca twoich dni tutaj, zależy w ogromnej mierze od akceptacji twojego jedynego ciała, takiego jakie jest w każdym momencie.
Akceptacja lub odrzucenie ciała, ma znaczenie nie tylko dla twojej psychiki, ale ma wpływ również na wygląd.
Ciało kochane i akceptowane, jest zdrowe i wygląda bardzo długo znacznie lepiej niż można by przypuszczać, czego najlepszym przykładem jestem ja sama.
Tu miałam 51 lat.
Całe życie uprawiałam jakiś sport, a w tym czasie, raz w tygodniu pływałam. No chyba że na wakacjach jak na tym zdjęciu, wtedy częściej.
Dzisiaj mam 66 lat i dużo nie odbiegam od tego wyglądu.
Wybór należy do ciebie. Czego w swoim ciele nie akceptujesz?
Na postawie przemyśleń, po przeczytaniu książki C. Carter-Scott „Jeśli życie jest grą, oto jej reguły”
Ciało odgrywa rolę buforu między tobą a światem zewnętrznym i korzystasz z niego w grze zwanej życiem.
Jeśli jesteś otwarty na dary tego ciała, które masz, bo innego nie dostaniesz, pięknie zakorzenisz się w nim, to ono ci się odwdzięczy dobrym zdrowiem i sprawnością.
Relacja między tobą a twoim ciałem jest najbardziej podstawową relacją w całym życiu, tworzącą matrycę na wszystkie inne związki.
Traktuj swoje ciało jak idealnie dostosowane, cudownie żywe opakowanie dla twojej duszy.
Odczuwaj silną więź z własnym ciałem w niewymuszonym, satysfakcjonującym i bliskim związku.
Pełna akceptacja buduje poczucie własnej wartości, szacunek i przyjemność życia.
Stwierdzam, że kiedy człowiek naprawdę kocha, akceptuje siebie takim jakim jest, wszystko w życiu układa się dobrze.
- Louise Hay
Jesteś szczęśliwcem, jeśli uważasz własne ciało ze wszystkimi jego słabościami i mocnymi stronami, za doskonałe.
Dla wielu ludzi, niestety, ich ciało jest obiektem najsurowszych ocen, a zarazem barometrem własnej wartości. Przymierzają się do nieosiągalnych norm i krytykują za niedoskonałości. Bardzo często na podstawie wyglądu charakteryzujemy siebie.
Surowa ocena własnego ciała, ogranicza zakres doświadczeń w wielu sferach życia.
Prawdziwa akceptacja polega na tym, żeby przyjąć i cenić ciało w jego istniejącym kształcie, i przestać uważać, że musisz je zmienić, aby zasłużyć na czyjąś, a przede wszystkim własną miłość.
Czy oznacza to, żeby nie próbować udoskonalać ciała?
Dążenie do utrzymywania ciała w dobrej kondycji jest całkowicie zdrowym odruchem, dopóki wypływa z miłości do siebie, a nie z poczucia niedoskonałości.
Brak akceptacji sprawi, że kiedy twoje ciało będzie się starzeć, nie sprostasz temu.
Tak się stało z moją najukochańszą siostrą stryjeczną. Nie dała sobie pozwolenia na niedoskonałość, a więc i na starzenie się i ... zwariowała. Była kilka razy w szpitalu bez klamek, jest na silnych lekach psychotropowych, a mimo to strasznie cierpi z powodu bólu ogarniającego całe jej ciało, gdzie nie ma przyczyn fizycznych.
To wprawdzie skrajny przypadek, ale jakość twojego życia do końca twoich dni tutaj, zależy w ogromnej mierze od akceptacji twojego jedynego ciała, takiego jakie jest w każdym momencie.
Akceptacja lub odrzucenie ciała, ma znaczenie nie tylko dla twojej psychiki, ale ma wpływ również na wygląd.
Ciało kochane i akceptowane, jest zdrowe i wygląda bardzo długo znacznie lepiej niż można by przypuszczać, czego najlepszym przykładem jestem ja sama.
Tu miałam 51 lat.
Całe życie uprawiałam jakiś sport, a w tym czasie, raz w tygodniu pływałam. No chyba że na wakacjach jak na tym zdjęciu, wtedy częściej.
Dzisiaj mam 66 lat i dużo nie odbiegam od tego wyglądu.
Wybór należy do ciebie. Czego w swoim ciele nie akceptujesz?
Na postawie przemyśleń, po przeczytaniu książki C. Carter-Scott „Jeśli życie jest grą, oto jej reguły”
Komentarze
Prześlij komentarz
Porozmawiajmy ...
Włączona weryfikacja obrazkowa bo spam mi się wdarł.