Smaki i zapachy emigracji - cz II

Kwieciste marzenia emigracyjne


kwiaty na stol
Miałam PLAN na rozpoczęcie nowego życia. Jeszcze w Polsce składałam przez internet odpowiednio przygotowane CV do kwiaciarni Londyńskich poszukujących pracownika, załączając zdjęcia moich własnych bukietów. Szczerze powiedziawszy nigdy nie miałam kwiaciarni, całe życie siedziałam w damskich ubraniach – najpierw miałam pracownię krawiecką gdzie szyłam moje projekty, a potem 2 sklepy z ciuchami, dodatkowo ciągle coś dłubałam na drutach i szydełkiem i miałam klientów na Tarota, wiodło mi się całkiem dobrze i było tak do czasu wyjścia za mąż za pracownika Siemens który jeździł po całym świecie i najchętniej zapakował by mnie na stałe do walizki zabierając wszędzie. Siłą rzeczy zrezygnowałam z własnego biznesu po długich rozmowach, bo widywalibyśmy się 3 miesiące w roku.
Wracając do Londynu - wzięło mnie na kwiaty, bo kocham kwiaty szaleńczą miłością i zawsze tworzyłam bukiety do domu, na różne okazje, często dodając wiązankę ślubną własnego pomysłu ubieranej przeze mnie pannie młodej. Zapragnęłam kwiatów, zapragnęłam być wśród kwiatów.
Na dziesiątki zgłoszeń, jedna kwiaciarnia zainteresowała się mną i umówiła na spotkanie w dwa dni po moim przyjeździe.





























Jak widać, nie rzucałam się w zupełną niewiadomą jak sądziłam, ale rzeczywistość zweryfikowała mi tę nadzieję już pierwszego dnia bo zaczęły się schody zupełnie nieprzewidziane i nieznane mi dotąd.
Kwiaciarnia okazała się być na drugim końcu Londynu z dwugodzinnym dojazdem autobusami i metrem, moje 7 funtów nie wystarczały na jeden dojazd, ale co najważniejsze … ja nie rozumiałam języka! Na ulicach londyńskich ten bełkot angielski był dla mnie kompletnie nieznanym językiem, pomyślałam że chyba nagle zgłupiałam, ale wróciłam do domu i w telewizji znów rozumiałam angielski, wyszłam na ulicę – zero, mało tego, ludzie do których zagadywałam z trudem też mnie rozumieli, wróciłam – angielski z telewizji dobrze. To gdzie ja wylądowałam!?

Ciąg dalszy nastąpi ...

Wszystkie części - Smaki i Zapachy Emigracji

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kody numeryczne uzdrawiające

Jak zobaczyć swoją aurę 60 sekund